Dawno nie oglądałam gorszego filmu, nudny głupi, bez żadnego przekazu i beznadziejni aktorzy
Bez przekazu? czy ty, aby na pewno oglądałaś ten sam film? jak się czegoś nie rozumie to nie znaczy, że to jest głupie.
Wiec jaki mial przekaz? Wlasnie zobaczylam ten film i jest to typowy amerykanski slodki film na umilenie czasu. Nie widze zadnego powaznego przekazu w nim ani glebi. Mysle ze nadinterpretujesz.
no wiesz.. np taki że kobiety też mogą być romantyczne i starać się o faceta, a nie zawsze musi być odwrotnie :)
Nie wiem gdzie mieszkasz, gdzie zyjesz, ale na tej planecie na ktorej ja zyje wszyscy sie staraja o siebie po rowno :) a mezczyzna latajacy za dziewczyna to naprawde rzadkosc.
Takze przepraszam ze uzyje tutaj takiej nieladnej metafory, ale to tak jakbys stwierdzil/a ze przekazem filmu Gravity jest to ze ziemia jest okragla. Czyli taka oczywistosc.
Nie zrozum mnie zle, szanuje Twoja wypowiedz, kazdy interpretuje sztuke i filmy inaczej bazujac na swoich doswiadczeniach, ale na szczescie nie mialam nigdy takich doswiadczen ani nie obserwowalam ich pomiedzy znajomymi lub rodzina wiec mi nigdy ta interpretacja nie przyszlaby do glowy.
Takze nadal uwazam ze to film dla przyjemnosci piatkowej, bez przekazu szczegolnego.
Tzw. "po równo" to niepotwierdzona hipoteza :) zawsze ktoś kocha bardziej i stara się bardziej. Staranie się o tę swoją połówkę raczej leży w konwencji męskiej, przynajmniej jeśli chodzi o kino, a ten film ową konwencję odwraca.
Cieszę się, że mogłem podzielić się z Tobą swą interpretację, bo jest dla Ciebie czymś nowym. A co więcej, zgadzam się, że przyjemność piątkowa będzie optymalnym czasem, głębi też bym się specjalnie nie doszukiwał. Ot, wydaje mi się, że znalazłem pewną odmienność, nic ponadto.
I ja się zgadzam. Wieje nuuudą. Poza tym Bloom nie jest dobrym aktorem- co film, to utwierdzam się w tym przekonaniu. Kirsten męczy tą samą miną w każdym filmie. Gdyby grali inni aktorzy być może nie byłoby aż tak źle. Ale...tylko być może.