PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104009}
6,5 29 642
oceny
6,5 10 1 29642
4,8 5
ocen krytyków
Elizabethtown
powrót do forum filmu Elizabethtown
jerzunio

Hahaha!!!

ocenił(a) film na 3
jerzunio

Ten film to niekończąca się flegma. Film o dupie maryni.

Aldon

Sam pomysł na film niezły, powrót do korzeni, zderzenie się z "południową mentalnością", podróż wgłąb siebie... Ale ! Jak zwykle musiało być jakieś "ale" :

1) Orlando "Drewno" Bloom
2) tandetne, pseudo-intelektualne dialogi
3) tandetne wstawki typu przemówienie żony Mitcha
4) banalne zakończenie

ocenił(a) film na 3
plnddk

W pełni się zgadzam. Najbardziej dobijały te "filozoficzne" dialogi, Orlando Bloom, który grał chyba cierpiąc na zatrucie pokarmowe. W zasadzie non stop nasuwało mi się pytanie O CO WŁAŚCIWIE CHODZI?! Wszystko było pokazane w taki nijaki sposób. Śmierc ojca, dziwna relacja z narzucającą sie stewardessa i jeszcze ta cała obuwnicza otoczka - TOTALNY KICZ!

ocenił(a) film na 3
supermonkey

Heheh bo Bloom to cipek taki! Co film z nim to dramat. Niech już se będzie tym elfem, bo np. w "Królestwie niebieskim" to on położył film!

ocenił(a) film na 4
jerzunio

muszę sobie reżysera odznaczyć, żeby już nigdy niczego nie obejrzeć. dialogi na poziomie zimnioka, którego nie ma. są tylko halucynacje z niedożywienia i śmierć.

butterflysuicide

nie widziałam filmu i chyba nie obejrzę po Waszych komentarzach ;0, może przelecę kilka minut
but... polecam kilka innych filmów tego rezystora :):
- samotnicy 1992
- u progu sławy 2000
są jeszcze dwa inne którymi dość spora garstka ludzi się zachwyca (u mnie akurat się nie łapią) - Jerry Maguire, Vanilla Sky

pzdr.

jerzunio

True.

jerzunio

Człowieku, to oglądaj po prostu rambo czy tam bonda. Po co oglądasz film, który ci nie pasuje a potem marudzisz. Może do Elizabethtown trzeba po prostu dorosnąć?

CzPW

Skąd do jasnej cholery miał wiedzieć, że film mu nie podpasuje? Żeby to stwierdzić trzeba najpierw film obejrzeć, a może się mylę? Mnie szczerze mówiąc też zawiódł, bo oczekiwałem znacznie więcej po takiej obsadzie. Wiadomo, to mimo wszystko komedia romantyczna, ale można było ciekawiej poprowadzić fabułę w filmie który trwa bite dwie godziny. Ta niestety nie przedstawia nic konkretnego. Same klisze, zero chemii między głównymi bohaterami, zero jakiegoś szaleństwa czy spontanu, wiele wątków całkowicie zbytecznych. Kirsten wypadła świetnie jak zwykle. To raczej Bloom się nie popisał, a ja widocznie muszę dorosnąć jak główny bohater, bo film tak skomplikowany, że aż czacha dymi. 6/10

ocenił(a) film na 2
CzPW

Tak jak kolega wyżej... skąd miałem wiedzieć, że mi film nie pasuje jak jeszcze go nie obejrzałem? i nie do Elisabethtown nie trzeba dorastać to ckliwy, płytki film.

jerzunio

Wiem, że to niby nielogiczne ale to był skrót myślowy. Jeśli mi się mianowicie film nie podoba przez kilka - kilkanaście minut, to daję sobie spokój - o to mi chodziło. Po co miałbym marnować jeszcze ponad godzinę a potem marudzić? Wolę poczytać książkę albo pograć a scrabble.
Co do dorastania to nie miałem na myśli dorastania intelektualnego ale emocjonalne (nie mylić z dojrzewaniem). Jeśli nie domyślasz się o co mi chodzi, to znaczy jeszcześ młody i poczekaj kilkadziesiąt lat.

ocenił(a) film na 2
CzPW

Po kilkunastu minutach zacząłem oglądać film już dla jaj bo był dla mnie po prostu żałosny. No i przykro mi, ale jak uważasz, że do tego filmu trzeba emocjonalnie dorosnąć no to... no ..no nie wiem co ci powiedzieć. Jestem już dorosły, nawet bardzo i oglądałem i lubię filmy, które wartość i treść emocjonalną mają dużo bardziej skomplikowaną i głęboką niż w Elisabethtown. Ja Ci nie mowię, że masz mieć takie zdanie o tym filmie jak ja, ale daj sobie spokój z tekstami, że ktoś do czegoś nie dorósł bo tobie się podoba a komuś innemu nie.

ocenił(a) film na 2
CzPW

ps poza tym, nie można obejrzeć kilkunastu minut filmu i stwierdzić, że jest do dupy i go krytykować więc go skończyłem. Jak już pisałem po kilkunastu minutach oglądania wiedziałem, że muszę przestawić się na oglądanie czegoś w stylu "paulo coehlo na ekranie" bo te pseudogłebokie teksty jakimi rzucają bez przerwy bohaterowie tego filmu własnie coś takiego mi przypomina. Dla mnie nabieranie się własnie na te pseudogłębokie emocjonalne pieprzenie jest większym dowodem na emocjonalną niedojrzałość a już na pewno bardziej niż twoje "bo ci się nie podoba to musisz dorosnąć emocjonalnie"

jerzunio

On (bohater, nie aktor) – wychowany w cieniu ojca, raczej z małym jego udziałem ale za to z dużym obciążeniem – presją na osiągnięcie sukcesu. Jeden projekt buta miał mu dać wielkość, sławę, kasę. Wielki egoizm. Łatwe, wspaniałe życie. Nie wyszło. Dupek chce popełnić samobójstwo. Aktor bardzo dobrze oddał postać akurat takiego dupka.
Ona – oddana raczej kiepskiej pracy, w przydługiej jak na stewardesę spódnicy, zero sexapilu, przeciętna uroda. A jaka piękna – piękna dusza, wielka radość życia, ciepło bijące od niej, ogromna empatia, otwartość na sprawy człowieka znajdującego się w pobliżu. Odgaduje „cierpienia” naszego dupka i chce mu pomóc. I pomaga mimo, że dupek tę pomoc odrzuca. Ale i to robi (on) kiepsko, bez przekonania.
Brakuje ci chemii między bohaterami? A skąd miała by się wziąć w dupku zapatrzonym egoistycznie we własna klęskę.
Może ten film jest paszkwilem na amerykański mit kopciuszka? Wytyka draniom, którzy ten mit popularyzują wpuszczanie dupków w maliny. Ludzi nijakich, którzy nic w zamian nie dając chcieliby łatwo żyć kosztem tych wszystkich „jeleni”, którzy tyrają na ich luksus.
Zauważyłeś ten problem poruszany w filmie? Nie. Nie pisz, że film jest pytki, gdy nie dostrzegasz jego znaczenia. Pisz, że do ciebie niewiele dotarło. Tak będzie uczciwie i sensownie.
Ale nie przejmuj się tym. Nie miałeś takich polonistek, jak ja – i nie masz szans mieć, książek nie czytasz wiele – jeśli w ogóle, więc wiele spraw ci ucieka.
Pozdrowienia.

ocenił(a) film na 2
CzPW

Czyli zostajesz przy swoim, że mi się nie podoba to znaczy, że jestem głupi albo głupszy. Gadaj zdrów więc.

jerzunio

Piszesz starannie po polsku - dbasz nawet o polskie "ogonki". Nie myślałem wcale, żeś głupi, bo gdybym tak pomyślał, to szkoda byłoby mi kilku minut na pisanie tu. Prawdą natomiast zdaje się, że do dyskusji podchodzisz prawie czysto emocjonalnie a dyskusja wymaga raczej dużego zaangażowania intelektu.

ocenił(a) film na 2
CzPW

Ta i to mówi koleś, który zaczyna dyskusję od "jak ci się nie podoba to nie oglądaj"

ocenił(a) film na 2
CzPW

Wymagasz ode mnie, żebym nie pisał, że film jest płytki, tylko, że do mnie nie dociera, że ja czegoś nie dostrzegam, pierd*olisz za przeproszeniem o polonistkach, wiesz, że nie czytam książek? ... i to wszystko dlatego bo mi się nie podobał film, który tobie się podobał, stuknij ty się w łeb porządnie. Bardzo zazdroszczę, że taka płycizna emocjonalna daje ci dużo radości i szczęścia ja niestety na takie sztuczne emocje jestem uczulony.

jerzunio

Nie pierdo*lę o polonistkach. Piszę, że to one niemal w stu procentach nauczyły mnie wszystkiego, co potrzebne do spojrzenia na życie (np. bohaterów filmowych), zrozumienia jakiegoś tworu kultury (np. filmu), przeanalizowania czyichś emocji, motywów działania,... Nie wymagam, żebyś pisał, że coś do ciebie nie dociera, bo jak nie dociera, to skąd możesz wiedzieć, że jest i nie dociera. Proszę tylko, żebyś nie pisał, że film jest kiepski ale, że ty nic w nim dla siebie nie znalazłeś. Film nie jest kiepski skoro ktoś w nim coś znalazł.

ocenił(a) film na 2
CzPW

Yyy... A ja proszę Ciebie TYLKO, żebyś nie pisał, że film jest dobry skoro KTOŚ uważa, że film mu nic nie dał i że jest kiepski, widzisz, że to działa w obie strony?. Dla mnie film jest kiepski, jak i dla wielu innych. To, że Tobie coś film dał nie oznacza, że jest dobry, jest dobry dla Ciebie. Nie rozumiem dlaczego uważasz, że twoje zdanie na temat tego filmu stoi ponad moim. Emocje w tym filmie są widziowi po prostu wcierane w nos, nie rozumiem twoich tekstów o wrażliwości biorąc pod uwagę ten film a to właśnie dlatego, że te emocje tutaj są tak tanie i oczywiste i kiczowate, bez krzty subtelności, że tutaj wrażliwości nie potrzeba żadnej, ALE to moje zdanie. Peace.

jerzunio

Kilka zagadek:
Gdzie napisałem, że film jest dobry? Nie widzę.
Gdzie napisałem, że film mi się podoba? j.w.
Jaka wojna? (a propos peace). Nie prowadzę wojen - jestem pacyfistą :). Jestem belfrem - próbuje edukować :).
Próbowałem tylko ci uświadomić, że to nie film o emocjach. Nie film o miłości i nie komedia romantyczna. Główny bohater to dupek niezdolny do uczucia do kobiety, zapatrzony w swoją karierę - zresztą nie będę się powtarzał - wyżej to napisałem. Kobieta za to wrażliwa - czuje nosem, że gostka trzeba ratować. I próbuje. Ja tylko nie wiem, czy warto było. Ale kto zrozumie kobietę?:)

ocenił(a) film na 2
CzPW

Faktycznie nigdzie tego nie napisałeś co jednak nie jest zbyt istotne bo to, że ja napisze,że film jest kiepski a nie "według mnie film jest kiepski" niczego nie zmieni i nie bardzo mnie interesuje, że tak cię to boli. Jak piszę, że jest kiepski no to chyba jasne, że nie mówię w imieniu całego świata, więc czepiasz się pierdół. A co do drugiego pytania, co z tego, że nie napisałeś, że ci się podobał? skoro nie uważasz, że jest kiepski i bronisz go przed moimi "atakami" to chyba każdy logicznie myślący człowiek założyłby, że go lubisz czyż nie? W innym wypadku bronisz filmu, który jest ci obojętny przed nazywaniem go "kiepskim" więc chyba jesteś bardzo znudzony i nie masz nic innego do roboty.
No właśnie jaka wojna? "peace" użyłem jako pożegnania, nie jest to insynuacja, że ty prowadzisz jakieś wojny, to tylko taki zwrot.
Nie jest o emocjach, nie jest o miłości i nie jest komedią romantyczną? ...Okeeeej.. no i? wydawałoby się, że dalej powinieneś napisać czym jest. Bo jak film nie jest o emocjach to ja nie wiem o czym niby jest, zwłaszcza, że jeśli ma to być dramat czy melodramat czy jakaś komedia romantyczna, no to raczej na emocjach musi bazować, nawet Rambo jest o emocjach. Kazdy film jest o emocjach. No i właśnie, nie powtarzaj się bo napisanie co się dzieje w tym filmie ani trochę nie działa w jego obronie bo niby czemu? Ja wiem o czym jest ten film i całkowicie mi się nie podoba w jaki sposób w tym filmie jest to przedstawione i tyle.

jerzunio

Do tego fragmentu o obronie filmu: nie bronię filmu ale logiki. Logiczny sposób wyrażania swoich myśli nie jest pierdołą. Jest ważną umiejętnością, która zapobiega nieporozumieniom.

ocenił(a) film na 2
CzPW

Wrócę jeszcze do jednej z twoich początkowych wypowiedzi a mianowicie tej o tym, że jak tobie się film nie podoba przez kilkanaście minut to go nie oglądasz. No to jest dość smutne słyszeć coś takiego od "belfra" bo widziałem setki filmów, które nie podobały mi się czasami przez pół godziny i mimo to oglądałem je do końca i okazywało się, że jako całość film mnie jakoś wzbogacił i coś z niego wyniosłem. Więc radziłbym ci zaprzestać tej praktyki bo jest ona bardzo niedojrzała i nie przystoi belfrowi tak powierzchownie oceniać czegokolwiek bo to bardzo nienaukowe podejście.

jerzunio

Film jest sztuką poślednią. Kiedyś jak jeszcze nie byłem zmęczony życiem, nie oglądałem filmów - szkoda mi było na nie czasu. Teraz oglądam filmy tylko wtedy, gdy jestem zmęczony. Jak nie a mam wolny czas, to czytam książki. One mogą naprawdę mnie wzbogacić. Dlatego nie sądzę żebym miał żałować, że "straciłem" jakiś dobry film. Szkoda byłoby mi ryzykować stratę godziny na sprawdzanie, czy w filmie coś tam będzie. A komentarz o niedojrzałości jest dość śmieszny - nie widzę związku. I naukowe podejście do filmu!? A czym film sobie na naukowe podejście zasługuje?

ocenił(a) film na 2
CzPW

Gratuluje, ja też umiem czytać i też czytam książki, mam nawet ulubionych autorow! - zupełnie inaczej niż w twoim wyssanym z palca na samym początku wniosku.
"Ale nie przejmuj się tym. Nie miałeś takich polonistek, jak ja – i nie masz szans mieć, książek nie czytasz wiele – jeśli w ogóle, więc wiele spraw ci ucieka."
Mylisz się miałem takie polonistki, miałem lepsze, tysiąc razy lepsze, nie wspominając o panu z matematyki i pani od biologii, a no i przeczytałem 3 razy więcej książek od ciebie i każda była 3 razy wartościowsza od wszystkiego co ty przeczytałeś, a no i mój tata by twojego pokonał na ręke, bez dwóch zdań. A teraz żegnam pyszniący się snobie, miłego trzepania konia do polonistek ze szkolnego zdjęcia.



jerzunio

Co do jednego się pomyliłem. To twoje pisanie zgodnie z regułami mnie zmyliło. Myślałem, że stać cię na jakiś wysiłek myślowy i zrozumienie tego, co piszę. Niestety poprawna forma nie ma nic wspólnego z sensem wypowiedzi. Szkoda było mojego czasu - to teraz pisze już do obserwatorów "dyskusji". Ostatnie twoje zdanie to już ponadto czyste chamstwo.

jerzunio

Piękny film. A di Caprio zagrał tam ekstra

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones